Nauka w kowenie gardneriańskim - z czym to się je? Pierwsze etapy.


W wicca istnieje wiele modeli nauczania, tak jak istnieje wiele kowenów. Jednak ja skupię się na tym działającym i sprawdzającym się w naszej linii. Nie jest to wykładnik wszystkich innych tradycji/linii także proszę mieć to na uwadze, wszak to w różnorodności tkwi nasza siła i piękno. Omówię też kolejne etapy naszej ścieżki w kontekście nauczania i naprostuję kilka informacji na prośbę pary poszukujących. Czy będzie o tajemnicach? Przekonajcie się sami. Zacznijmy więc od początku.



Spotkania ogólnopogańskie, czyli moment ma znaczenie


Na wstępie warto podkreślić, że czasem można spotkać wiccańskich arcykapłanów na różnorakich otwartych spotkaniach, zarówno ogólnopogańskich jak i wiccańskich, jednak spotkania tego typu to nie Zewnętrzny Dwór (grupa osób, które poprosiły o inicjację i są w trakcie treningu) i nie powinny być z nim mylone.

Złapanie kontaktu z nauczycielem 


Na jednym z otwartych spotkań poznajemy potencjalnego nauczyciela. Co dalej? Prosimy o spotkanie i takich spotkań jest co najmniej kilkanaście zanim zapyta się o inicjację. Czas wykorzystujemy na zadawanie pytań i wstępne poznanie się. W międzyczasie dyskretnie zostajemy poddawani ocenie. Jeśli odpowiedź na nasze pytanie o inicjację będzie w przyszłości twierdząca - świetnie, witamy w klubie. Jeśli nie - nie ma się czym przejmować. Prawdziwa dedykacja na pewno przyda nam się w dalszych poszukiwaniach.



                                          Siły na zamiary, czyli trening magiczny przed 1°


Sesje treningowe dla tzw. Zewnętrznego Dworu odbywają się u nas średnio co dwa tygodnie. Sesje takie nie zawsze kończą się inicjacją. Jest to okres kolejnego sprawdzania kandydata i tego, czy pasuje do umysłu grupowego kowenu. Kandydat wykorzystuje ten czas do poznania arcykapłanów i przekonania się czy dana tradycja/grupa mu odpowiada. Spotykamy się w konkretny dzień tygodnia, dyskutujemy na wcześniej zadany temat, oraz przeprowadzamy rytuał otwarty.

Podczas naszego treningu wykorzystujemy teorię uczenia się/nauczania spopularyzowaną przez Lwa Wygotskiego. Był on społecznym konstruktywistą, który uznawał, że uczenie odbywa się za pośrednictwem interakcji społecznych, a nie np. prezentacji suchych danych zawartych w książkach, czy żmudnych monologów prowadzonych przez osobę na stereotypowej linii nauczyciel - nic-niewiedzący. Cała grupa bierze udział w tzw. sesji talking stick. Każda osoba kolejno dzieli się swoimi wnioskami i poglądami, w ten sposób każdy coś wnosi i wynosi z dyskusji. Można też pół żartem przyznać, że nauka odbywa się przez osmozę. Nowe osoby obserwują w trakcie otwartych rytuałów bardziej doświadczone osoby w kowenie i w ten sposób chłoną wiedzę. Na kolejnych spotkaniach dostają one coraz więcej ról, aż w końcu stają się biegłe w podstawach rytuału.

Nauczyciel w umiejętny sposób wyciąga istniejącą już wiedzę u ucznia (będącą swoistymi fundamentami) i razem ją nadbudowują, wspólnie omawiając procesy wewnętrzne, znajomość mitów, oraz dzieląc się swoimi spostrzeżeniami na zadany temat. Trening przedinicjacyjny nigdy nie jest w 100% taki sam dla każdego.  Bierze się pod uwagę już rozwinięte umiejętności, talenty, oraz drobne braki danego ucznia, nad którymi trzeba pracować. Zwykło się mówić, że na inicjację trzeba poczekać rok i jeden dzień, choć w praktyce zajmuje to często trochę więcej czasu.


Po inicjacji


Inicjowanym osobom nauczyciel wykłada przekaz ustny, który jest bardzo ważną częścią tradycji gardneriańskiej. Poznajemy nazwę naszej konkretnej linii oraz nazwę kowenu, a także zapoznajemy się z linią naszego drzewa "genealogicznego" biegnącego aż do Geralda Gardnera. Spotykamy się z także z bliższymi i dalszymi "odnogami" naszej linii. Nadchodzi wtedy czas na trening poinicjacyjny oraz pierwsze doświadczanie Misteriów. Pewne zadania uczeń wykonuje samodzielnie, a niektóre poprzez posługiwanie się wskazówkami przekazanymi przez nauczyciela. W żadnym wypadku uczeń nie jest tylko pustym naczyniem, które nauczyciel wypełnia wiedzą. Jeśli spodziewacie się u nas mówienia co macie myśleć i podawania wszystkiego na tacy, to się rozczarujecie. Wicca jest religią doświadczalną i hierarchiczną  - u gardnerian na czele kowenu stoi Arcykapłanka i to ona podejmuje ostateczne decyzje związane ze sprawami grupy, choć wiele z nich zostaje wcześniej demokratycznie przedyskutowanych.


Struktura spotkań


Jak wygląda u nas spotkanie kowenowe? Celebrujemy każdy sabat, a także esbaty i nowie, trzymając te ostatnie w równowadze i dopasowując je do naszych działań magicznych (dzięki temu synchronizujemy się z różnymi fazami księżyca). Spotykamy się w piątki i wracamy dopiero do domów w niedzielę rano.

Typowy przykład z brzegu: 

1) Powitanie, rozmowy przy herbacie, każdy dzieli się bieżącymi informacjami ze swojego życia, omawiamy też sprawy kowenu (terminy spotkań na dalszą część roku, wycieczki w miejsca mocy lub do muzeów itd.)

2) burza mózgów - dyskusja na konkretny temat magiczny (zazwyczaj trwa 2-3h, czasem dłużej)

3) warsztaty, prowadzone przez arcykapłanów jak i kapłaństwo na pierwszym stopniu

4) przygotowania do rytuału (sprzątanie lasu, polerowanie świeczników ;), gotowanie, pakowanie, medytacje itd.)

5) rytuał

6) rozmowy do samego rana lub impreza ;)

Przyodziani w niebo - dosłownie i w przenośni


Ze względu na specyfikę grupy, w naszej tradycji większość rytuałów ma miejsce na zewnątrz. Nie przepadamy za pracą w budynkach, bo dla nas praca z genius loci, żywiołami oraz sygnaturą energetyczną danego miejsca ma ogromne znaczenie. Jesteśmy też old school'owi i nie prowadzimy zajęć przez Skype'a, fora, WhatsApp czy Facebooka. Częsta praca twarzą w twarz z grupą jest podstawą budowy silnego egregora grupy.



*******

Mam nadzieję, że choć trochę rozwiałam niektóre obawy oraz przybliżyłam temat wszystkim poszukującym. A o tajemnicach jednak dowiecie się po inicjacji. Niech Bogowie wam sprzyjają na ścieżce poszukiwań.




1 komentarz:

  1. Bardzo się cieszę widząc takie wpisy. Nie tylko pokazują one ludziom spoza kręgu zainteresowanych, że Wicca nie jest niczym strasznym, ale też raz, że pozwalają przygotować się na ewentualną ścieżkę w przyszłości, a dwa, że uświadamiają, jak bardzo zmieniła się Wicca w Polsce na przestrzeni lat. Do dziś pamiętam, jak swego czasu sama myśl o wejściu głębiej w Wicca była mało realna, bo w naszym kraju aktywnych, publicznie wypowiadających się Wiccan było... dwóch? Enenna oczywiście i Accolon, o ile mnie pamięć nie myli. Teraz, po paru latach wszędzie znaleźć można oficjalnie działające coveny, grupy, organizowane są spotkania itp. Tym bardziej mnie to (miło) zaskoczyło, że to moje pierwsze "rzucanie okiem" na Wicca od ładnych paru lat. Dosłownie - kosmos!

    Swoją drogą, pytanie do Was: wspomnieliście o odbywających się różnych spotkaniach pogańskich. Czy moglibyście jakieś polecić? Nie chodzi mi tu o inicjację (jestem w najlepszym razie Wiccaninem eklektycznym, a i to pewnie wiele osób uznałoby za dyskusyjne - ze mną zresztą włącznie), ale o możliwość dyskusji, posłuchania, co mają do powiedzenia inni i owocnego spędzenia czasu. Wiele tego w sieci, ale jaka jest sieć, każdy wie - znaleźć COŚ jest łatwo, ale trafić na coś wartościowego już znacznie trudniej. Milo by było, aby była to Warszawa, ale wiadomo, nie zawsze ma się to, co byłoby najwygodniejsze ;)

    OdpowiedzUsuń